Lektura na weekend – Zbrodnia zapowiedziana w gazecie

Wyobraź sobie, że przeglądasz poranną gazetę, a tam znajdujesz ogłoszenie o morderstwie mającym się odbyć tego wieczora w sąsiedztwie. Przyjdziesz z ciekawości niczym na przyjęcie? A co zrobisz, gdy o wyznaczonej godzinie zgasną światła i padną strzały?

29 października 1945 roku, piątek. Mieszkańcy urokliwego Chipping Cleghorn. („Spora, malowniczo położona wioska. Sklep mięsny, piekarnia, sklep spożywczo-kolonialny, nieźle zaopatrzony butik z antykami, dwie herbaciarnie. Miejscowość odwiedzana przez turystów, zwłaszcza zmotoryzowanych, no i zamieszkana przez specyficzne środowisko. Domki, zajmowane kiedyś przez rolników, poprzerabiano dla rozmaitych starych panien czy małżeńskich par na emeryturze. Jest także kilka willi w stylu wczesnowiktoriariskim”) zasiadają do spokojnego śniadania i czytają prasę. Tymczasem w lokalnej gazecie natrafiają na osobliwe ogłoszenie:

„Morderstwo odbędzie się w piątek dwudziestego dziewiątego października o godzinie osiemnastej trzydzieści, w Little Paddocks. Osobne zaproszenia nie będą rozsyłane”.

Co to właściwie oznacza? Kto napisał i zamieścił to ogłoszenie? Czy Letycja Blacklock – powszechnie szanowana dama, osoba emanująca wielką klasą – mogłaby sobie pozwolić na taki dowcip w nienajlepszym stylu? Wszyscy biorą to za nieszkodliwą grę, coś w rodzaju zabawy w mordercę i detektywa. Niemniej zdziwieni są mieszkańcy wspomnianego Little Paddocks, domu, w którym ma się odbyć morderstwo. Nie da się sprostować ogłoszenia, które znalazło się w druku, postanawiają więc przygotować się na piątkowy wieczór. Spodziewają się gości – i słusznie.


Pani Swettenham z synem, państwo Easterbrookowie, pastorowa Harmon oraz panny Hinchcliffe i Murgatroyd, powodowani czysto ludzką ciekawością, o wyznaczonej porze zjawiają się w domu panny Blacklock. Zapowiada się świetna zabawa. W pewnym momencie gasną światła, a ekscytacja sięga zenitu. Kiedy nieoczekiwanie padają strzały, przestaje być śmiesznie. Okazuje się, że pani domu cudem uchodzi z życiem, ginie za to napastnik – młody Szwajcar, drobny złodziejaszek. Co się właściwie zdarzyło? Nieudolny napad rabunkowy zorganizowany przez kogoś, kto naoglądał się filmów gangsterskich (jak stwierdza jeden z epizodycznych bohaterów: „tyle zła z tego ciągłego chodzenia do kina”)? A może perfidnie zaplanowana zbrodnia? Nic nie jest tak proste i oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Wkrótce dochodzi do kolejnej próby zamachu na życie Letty Blacklock. Tę mroczną zagadkę wyjaśni niezrównana panna Marple (jeden z komisarzy stwierdzi: „Gdyby ta sprawa miała okazać się pogmatwaną zagadką, czego oczywiście nie podejrzewam, pamiętaj o wiekowej, niezamężnej damie, która zajmuje się robótkami na drutach i pielęgnuje swój ogródek, ale niepomiernie góruje nad każdym inspektorem. Ona łatwo ci powie, co mogło się zdarzyć, co powinno się zdarzyć… Ba! Powie nawet, co zdarzyło się rzeczywiście! Dowiesz się od niej także, dlaczego to coś się zdarzyło!”).

Morderstwo odbędzie się to zdecydowanie najlepsza z powieści z panną Marple i zarazem jeden z najlepszych kryminałów w dorobku Agathy Christie. Intryga została utkana wyjątkowo misternie. Nawet jeśli w jakimś przebłysku intuicji można odgadnąć, kto jest niebezpiecznym mordercą grasującym w Chipping Cleghorn, ułożenie wszystkich elementów tej układanki pozostaje arcytrudne, choć oczywiście możliwe – Królowa Kryminałów pozostaje niezmiennie uczciwa względem czytelnika. Dodam tylko, że tym razem panna Marple trafiła na godnego przeciwnika – to jeden z najciekawszych spośród przestępców, których wykreowała Agatha Christie. Portret psychologiczny mordercy został narysowany wyśmienicie. Okazuje się, że za skomplikowaną zbrodnią kryje się przejmujący ludzki dramat, historia mocno niejednoznaczna moralnie. Jednak Christie nie pozostawia wątpliwości: zbrodnia nie ma usprawiedliwienia. Prostolinijna Diana Harmon powie do panny Marple w tyradzie przeciwko morderstwom, choćby z (rzekomej) litości: „Bo, ciociu, ludzie pragną żyć, prawda?”.

Sama Agatha Christie po latach doceniła tę powieść zwłaszcza za pełnokrwistych bohaterów. Rzeczywiście mogła być z siebie dumna. Każda z postaci, zwłaszcza kobiecych, została świetnie dopracowana – czy to panna Blacklock, osoba inteligentna, stanowcza, charakteryzująca się nienagannymi manierami, czy jej przyjaciółka Dora Bunner, lojalna, naiwna, ale przy tym zdumiewająco spostrzegawcza, czy wycofana i tajemnicza Filipa Haymes, czy też Mitzi (ofiara hitlerowskiego terroru, ponoć wykształcona, a tu sprowadzona do roli pomocy domowej) albo mieszkanki Boulders (dwie kobiety żyjące w akceptowanym w lokalnej społeczności związku lesbijskim), czy wreszcie pojawiająca się w zaledwie jednym rozdziale Bella Goedler, żona multimilionera, która kolejne ciosy losu znosi z wielką pogodą ducha.

Jak większość książek Królowej Kryminałów, i ta charakteryzuje się wyraziście naszkicowanym tłem społecznym, tutaj szczególnie interesującym. Anglia – jak i cała Europa – leczy rany po dopiero co zakończonej wojnie. Dawny świat przeminął wraz z dziejową zawieruchą. Nastały całkiem inne, trudne czasy. Wiktoriańskie rezydencje straciły świetność, ogrody są zachwaszczone, trudno o wykwalifikowaną służbę, pokojówki w schludnych czepeczkach zostały zastąpione przez dochodzące bądź cudzoziemskie gospodynie. Wszędzie plączą się dezerterzy albo wojskowi pozbawieni zajęcia i przychodu. W Chipping Cleghorn widać biedę. Ludzie dorabiają jak mogą: prowadzą nielegalne interesy na czarnym rynku, wynajmują pokoje (u Letycji Blacklock pomieszkują za opłatą dalecy kuzyni, młoda wojenna wdowa. Gospodyni przygarnia także pozostającą bez środków do życia przyjaciółkę z młodości). W sklepach często panują pustki, trudno o węgiel czy koks; obowiązują kartki żywnościowe, więc cenne są rarytasy z amerykańskich paczek („Mamy puszkę masła przysłaną z Ameryki. Trochę rodzynek, które chowaliśmy na Boże Narodzenie. A oto tabliczka czekolady i cukier” – wylicza panna Blacklock, gdy Mitzi narzeka, że nie ma z czego zrobić tortu urodzinowego o dziwacznej nazwie Rozkoszna Śmierć); kwitnie międzysąsiedzki handel wymienny. Podobnie ponury obraz Anglii można znaleźć w innych powieściach Agathy Christie z tego okresu – Porze przypływu, Pani McGinty nie żyje czy Po pogrzebie. Bardzo ciekawe jest spostrzeżenie panny Marple, która z nostalgią wspomina dawne lata, gdy w danym miasteczku czy wiosce wiedziało się wszystko o wszystkich. W 1945 roku nie jest to takie oczywiste:

„- Po wojnie czasy się zmieniły – podjęła. – Teraz w każdej wiosce, każdym prowincjonalnym miasteczku mieszkają ludzie, którzy nie mają żadnych związków z tym miejscem i jego przeszłością. Kupują pałacowe rezydencje, małe domki przystosowują do swoich potrzeb i wymagań, a wiadomo o nich tyle, ile sami o sobie opowiadają. (…) Ludzie wierzą im na słowo”.

W głębszej warstwie jest to powieść również o maskach, które zakładają ludzie, o tajemnicach, które nie mogą wyjść na jaw. O tym, jak często traci się swoje człowieczeństwo w obliczu zagrożenia. Jakże znamienne są słowa pani Harmon, wspominającej napad w Little Paddocks:

„- O tak! Słyszałam niemało. Drzwi otwierały się i zamykały, ludzie pokrzykiwali, pletli rozmaite głupstwa, Mitzi wyła niczym syrena alarmowa, biedna Bunny popiskiwała jak królik w potrzasku. Wszyscy zderzali się, potykali jedni o drugich. Później pomyślałam, że już nie będzie więcej strzałów, więc otworzyłam oczy. Wszyscy byli w holu, ze świecami. Później zapaliły się światła i zaraz zrobiło się zwyczajnie… To znaczy… Nie tak zupełnie zwyczajnie, ale staliśmy się znowu zwykłymi ludźmi, a nie ludźmi z mroku… Rozumie pan? Ludzie w mroku zachowują się zupełnie inaczej”.

Tak, ludzie w mroku, w potrzasku, zachowują się zupełnie inaczej… Zawitajcie do Chipping Cleghorn, a na pewno się nie zawiedziecie. Morderstwo odbędzie się to jedna z najlepszych powieści Agathy Christie. Ta recenzja to zbiorowe zaproszenie do lektury. „Osobne zaproszenia nie będą rozsyłane”.

Źródło cytatów: Agatha Christie, Morderstwo odbędzie się, tłum. Tadeusz Jan Dehnel, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2022.
Źródło grafiki: https://peschelpress.com/teresas-review-a-murder-is-announced-1985/

Dodaj komentarz