Wskażcie mi pisarza lub pisarkę, którzy na tak postawione nieśmiałe pytanie nie chcieliby usłyszeć twierdzącej odpowiedzi! Lektor – bohater powieści Spacerujący z książkami Carstena Henna – aspirujący pisarz, słyszy właśnie taką odpowiedź. To przełomowy moment.
Pamiętacie Lektora – bohatera powieści Carstena Henna Spacerujący z książkami? To oczywiście nie imię, a przydomek nadany mu przez tytułowego bohatera na cześć lektora, postaci z powieści Bernharda Schlinka (w ekranizacji grał go Ralph Finnes). Lektor przyznał się, że napisał książkę. Gdy opowiedział o niej, Schascha – mała dziewczynka – nie oceniła jej przychylnie (tę scenę znajdziecie tutaj). Zobaczcie, jak dalej potoczyła się ta rozmowa:
„- Dużo osób kupiło twoją książkę?
– Nie, nikt jej jeszcze nie czytał. Bo nikomu jej jeszcze nie pokazałem.
– I nigdy jej nikomu nie czytałeś? Nawet w pracy? Paniom od cygar?
– Nie wydusiłbym z siebie ani słowa.
– A to czemu?
– Bo mogłoby się okazać, że jest okropna.
– Daj ją Spacerującemu z Książkami – on zna się na powieściach. – Wskazała gestem na Carla. – On ci powie, czy jest dobra, czy zła. (…)
Schascha odniosła nagle wrażenie, że w Lektorze nie ma już żadnego ruchu. Że cały zesztywniał. Domyślała się jednak, że w jego głowie dzieje się teraz co niemiara.
– Nie mogę go o to prosić – wyszeptał do Schaschy, choć oczywiście wiedział, że Carl to słyszy.
– Możesz, on to chętnie zrobi. Jest miły. Poza tym i tak ciągle coś czyta. Więc może przeczytać twoją książkę.
– Panie Kollhoff, przepraszam, że stawiam pana w tak niezręcznej sytuacji. Nie śmiałbym się narzucać, pewnie stale ktoś pana o to prosi.
Carla właściwie nigdy o to nie proszono i bardzo mu to odpowiadało. Bo jeśli tekst jest kiepski, to jak to przekazać klientowi, żeby go nie urazić?”
Mimo wszystko Carl godzi się na przeczytanie.
„- Zaraz przyniosę! – oznajmił Lektor. Zniknął i po chwili wrócił z pudełkiem po butach, w którym chował rękopis. – Proszę być szczerym, brutalnie szczerym. Tylko tak na tym zyskam. (…). Proszę się nie spieszyć i czytać w spokoju.
– To dla mnie prawdziwa przyjemność i zaszczyt.
– Jeszcze się okaże. – Lektor zdobył się na uśmiech. Marzył o tej chwili, a zarazem się jej lękał. Jego powieść ruszyła w świat. Wprawdzie zrobiła tylko mały krok, trafiła raptem do jednej osoby, ale w końcu napisane przez niego zdania miało spotkać to, po co zostały napisane: ktoś je przeczyta”.
Jak skończyła się ta historia? Sięgnijcie po Spacerującego z książkami!
Nie musicie się prosić i czekać na pierwszego czytelnika – w szkole Pasja Pisania z przyjemnością poznamy wasze książki. Weźcie udział w Pracy nad Tekstem, aby zaprezentować swoje dzieło. Najbliższa edycja rusza 6 listopada:
https://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html
Zapraszamy!
Źródło cytatów: Carsten Henn, Spacerujący z książkami, tłum. Danuta Fryzowska, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2022.
Źródło grafiki: https://m.imdb.com/title/tt0976051/mediaviewer/rm1953942273
Polecam!
To historia oparta na prawdziwych faktach.
Spacerujący z książkami istnieje naprawdę i mieszka w pięknym mieście Aachen.
W przyszłym tygodniu lecę na spotkanie autorskie i bardzo się cieszę!
Dzięki Michał za ten wpis, bo zaintrygował mnie na tyle, że MUSIAŁAM się dowiedzieć, czy powieść Lektora była dobra… Więc sobie właśnie wzięłam i przeczytałam „Spacerującego…” i nie mogłabym być bardziej usatysfakcjonowana lekturą:D
Ogromnie się cieszę:)